GG przepuszcza... kłopoty?
W ostatnim czasie pojawiło się kilka tematów związanych z bezpieczeństwem i popularnym komunikatorem. Zaczęło się od dyskusji w komentarzach pod jednym z tekstów w DI. A potem przyszło kilka sygnałów: "Przytrafiło mi się coś podobnego", "Dostaję mnóstwo spamu", "Co GG z tym zrobi". Dziennik Internautów zdecydował się porozmawiać z wydawcą Gadu-Gadu.
Czytelnicy DI zgłaszali dwa rodzaje problemów - znajdowanie danych poprzedniego użytkownika przydzielonego im numeru oraz dokuczliwy spim. W redakcji sami odczuliśmy ciężar naszej popularności - w ostatnich dniach co chwilę pojawiał się wśród naszych korespondentów nowy, nieznany "przyjaciel", zawiadamiający przez GG np. "Cześć :) wczoraj się dowiedziałam, ze moje iq to 122. Pytania nie są proste, ale polecam :) Test masz pod tym linkiem http://cuts.name/bestiq Buziak". Pisała do nas Angelika (czule), Jarek (biznesowo), odezwał się nawet osobiście wirtualny mBank.
Zapytaliśmy więc GG Network S.A. o formy przeciwdziałania spimowi. Na odpowiedź czekaliśmy kilka dni. Oto czego dowiedzieliśmy się od rzecznika GG, Jarosława Rybusa: "Pracujemy nad nowymi skuteczniejszymi zabezpieczeniami w sieci GG - już wkrótce wdrożymy je w życie, dzięki czemu spim dotkliwie to odczuje. Nie mogę naturalnie zdradzać szczegółów, dodam, że obecnie wykorzystywany jest szereg zabezpieczeń na poziomie serwerów, jednak nowe, które wprowadzimy, będą jeszcze skuteczniejsze. Niestety, spim to cena, jaką płacimy za bycie liderem w polskiej sieci, trafiając do ponad 6 mln osób miesięcznie". Rzecznik zastrzegł jednak przytomnie, że bycie liderem "nie zwalnia nas ze stałej walki ze spimem".
Rozmawialiśmy też z Renatą Mazur, rzecznikiem prasowym Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Wybraliśmy tę prokuraturę, ponieważ w spamie zalewającym nas z podpisem Angeliki znaleźliśmy promocję produktów naszych dobrych znajomych, firmy DT Software s.c. panów Topolskich, z siedzibą przy ul. Meissnera w Warszawie. Rzeczniczka odpowiedziała: "Obowiązkiem prokuratora jest sprawdzić taki sygnał, jeśli otrzymamy formalne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Nie ma znaczenia, czy taki sygnał dotrze do nas od internauty, czy od Państwa (DI). Ciężar postępowania dowodowego spoczywa na nas".
A co w sytuacji, gdy logując się pod nowym numerem w GG w katalogu publicznym odczytamy szczegółowe dane poprzedniego właściciela? Na odpowiedź GG Network S.A. czekaliśmy długo i ta, którą ostatecznie otrzymaliśmy, nie wyjaśniła nam, czy dane z katalogu publicznego powinny zniknąć wraz z dezaktywacją starego numeru, czy nie. "Są to dane użytkownika, jakie wpisał do katalogu, ale ich nie wykasował np. przed usunięciem konta - każdy użytkownik ma jednak zgodnie z prawem taką możliwość i w każdej chwili może sam takie dane usunąć z katalogu" - odpisał rzecznik, odnosząc się do konkretnego zgłoszenia od internauty.
Indagowaliśmy dalej i po pewnym czasie rzecznik dodał: "Dane z katalogu publicznego są usuwane przez system. Może zdarzyć się czasami tak, że numer, który właśnie został zwolniony, przydzielony został nowej osobie i dane te jeszcze przez chwilę są dostępne. To kwestia dosłownie minut. Aby jednak usunąć również taką sytuację, w najbliższych dniach i to się nie pojawi. Ponadto użytkownik w każdej dowolnej chwili może sam również wykasować swoje dane z katalogu".
Pojawił się jeszcze jeden sygnał. "Są cuda, o których twórcom GG się nie śniło". Internauta opisał DI następującą historię: "Mój brat ma numer gg już od dłuższego czasu. Korzysta sporadycznie, ale nie rzadziej niż co 10-15 dni. Kiedyś okazało się, że na gg [pod tym numerem] jest inna osoba. Sądziłem, że zrezygnował z gg. Podczas rozmowy telefonicznej okazuje się, że [brat] nadal korzysta z gg i nie oddał nikomu numeru - bez problemów się zalogował i nawiązał rozmowę. Zaleciłem mu zmianę hasła - może ktoś wszedł w posiadanie jego numeru - co uczynił. Lecz największym cudem było to, gdy po jego rozłączeniu i wylogowaniu z gg, pojawia się aktywny numer jego gg z opisem - "połączona - rozłączona".
Co na to rzecznik GG Network S.A.? "Nie sposób teraz ocenić, dlaczego taka sytuacja miała miejsce, czy było to związane z udostępnieniem hasła, z włamaniem, nie wiadomo, z jakiej wersji GG i czy z oficjalnej wersji GG korzystał dany użytkownik" - odpowiedział Jarosław Rybus.
Źródło:
Dziennik Internautów
Data dodania:
19.03.2009 20:12, przez: ches_ter
Czytano:
3298 razy
Ocena:
- Dobry (3.2/5)
Liczba ocen: 5
|
|