Popularny serwis wideo zadebiutuje jako wypożyczalnia w przyszły piątek. Najpierw pojawią się w nim filmy wyświetlane w ramach Sundance Film Festival. Oznacza to, że twórcy filmów i YouTube będą mieli nowe źródło zysków, które może pomóc także w zarabianiu na reklamach

YouTube na swoim blogu poinformowało, że będzie jednym ze sponsorów tegorocznego Sundance Film Festival. Dlaczego? Przedstawiciele YouTube twierdzą, że ważnymi dostawcami treści zawsze byli dla nich filmowcy niezależni. Tego typu twórcy mogą z jednej strony coraz taniej tworzyć filmy (ceny sprzętu spadają), ale z drugiej strony nie stać ich na promocję i dystrybucję tworzonych dzieł. Może się im więc przydać serwis internetowy, w którym będzie można umieścić film i wypożyczać go, jednocześnie na tym zarabiając.

Od piątku użytkownicy YouTube z USA będą mogli wypożyczać obrazy przedstawiane w ramach Sundance Film Festival 2009 i 2010. Początkowo w ofercie będzie pięć filmów. Dostępna będzie również mała kolekcja innych filmów od różnych partnerów YouTube.

Twórcy udostępniający film do wypożyczenia będą mogli ustalić cenę, okres, na jaki wypożyczany będzie film, a także region, w jakim ma on być dostępny. Agencja AP podaje, że pierwsze filmy będzie można wypożyczyć za 3,99 USD. Nie wiadomo, jak dużą prowizję z tytułu świadczenia usługi będzie pobierać YouTube.

YouTube twierdzi, że usługa ma przysłużyć się twórcom filmowym i przynieść na YouTube nowe treści, ale ewentualne korzyści dla serwisu mogą być jeszcze większe.

Być może zwiększy się zainteresowanie reklamą w YouTube, bo reklamodawcy wolą serwisy o bardziej profesjonalnym charakterze, a ta inicjatywa z pewnością ma na celu przyciągnięcie do YouTube profesjonalistów. Poza tym jeśli YouTube zacznie być postrzegany przez studia filmowe jako solidny partner umożliwiający zarabianie, to lepsza będzie jego pozycja w negocjacjach z wydawcami.