To nie Anonymous zaatakowali polskie strony rządowe
Osoby, które po godz. 19 próbowały odwiedzić stronę sejm.gov.pl, nie mogły się na nią dostać. Do redakcji Dziennika Internautów dotarło kilka wiadomości sugerujących, że Anonimowi przypuścili atak DDoS na rządowe witryny. Prawda jest jednak bardziej prozaiczna.
Informacje o ataku miał potwierdzać komunikat opublikowany na jednym z kont na Twitterze, które podobno należy do Anonymous. Po godz. 22 takie same problemy zaobserwowano w przypadku strony Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a wraz z upływem czasu także w odniesieniu do innych witryn z domeny .gov.pl. Polskie social media zaroiły się od spekulacji, że to może być odwet za chęć podpisania przez Polskę kontrowersyjnego porozumienia antypirackiego, znanego jako ACTA. Bardziej prawdopodobną przyczynę niedostępności rządowych stron podaje jednak Niebezpiecznik.pl w artykule pt. Awaria strony sejm.gov.pl to nie atak DDoS.
Jak wyjaśnia redaktor tego serwisu: W przypadku ataków DDoS zazwyczaj wynikiem próby połączenia jest timeout (na skutek wysycenia łącza, pakiety nie docierają do celu). Sejmowy serwer był fizycznie dostępny, ale odrzucał połączenia - mieliśmy więc do czynienia z usterką techniczną. Przynajmniej na początku. Wzmożone zainteresowanie internautów i wiele jednoczesnych prób odwiedzenia strony Sejmu (oraz innych działań mających na celu potwierdzenie jej niedostępności) doprowadziły do autentycznego ataku DDoS, tyle że nie ze strony Anonymous.
Niektóre media podają, że na krótko przed zniknięciem sejmowej strony z sieci pojawiło się na niej zdjęcie przedstawiające całujących się mężczyzn, a pod nim komunikat: "Nie ma rzeczy niemożliwych. Pozdro panowie!" (informacja ta wciąż nie została potwierdzona). Jeśli to prawda, zapewne Sejm zdecydował się na wyłączenie webserwera w celu przeprowadzenia analizy powłamaniowej - komentuje redaktor serwisu Niebezpiecznik.pl, dodając, że tego typu włamanie nie ma nic wspólnego z atakiem DDoS.
Minister administracji i cyfryzacji Michał Boni miał potwierdzić dla Wiadomosci24.pl, że doszło do ataku na witryny rządowe. Mógł mieć na myśli nieautoryzowany dostęp do serwera i publikację wspomnianego wyżej zdjęcia, ale również... wzrost zainteresowania rządowymi stronami ze strony internautów, co doprowadziło do utrudnień w ich działaniu.
Źródło:
Dziennik Internautów
Data dodania:
22.01.2012 02:57, przez: bArT
Czytano:
1726 razy
Ocena:
- Świetny (5/5)
Liczba ocen: 1
|
|