ACTA w PE: Schulz wierzy w demokrację, Gallo chyba nie
To był ważny tydzień dla ACTA w Parlamencie Europejskim. Zdaniem przewodniczącego PE Martina Schulza pewne jest jedno - że zawsze zwycięży demokracja. Nie wierzą w to jednak obserwatorzy dyskusji o ACTA w Parlamencie, którym nie podoba się przełożenie głosowania nad kontrowersyjną opinią Marielle Gallo.
ACTA jeszcze nie jest martwa, a w Parlamencie Europejskim dużo się działo w związku z porozumieniem. Były posiedzenia komisji INTA i JURI. Poza Parlamentem też coś się wydarzyło - Europejski Inspektor Ochrony Danych ostro skrytykował traktat za brak zabezpieczeń i nieproporcjonalność.
Podsumowaniem tych wydarzeń miał być czat internetowy z Martinem Schulzem, przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. Czat odbył się wczoraj w godzinach 14:30-15:30 na Facebooku i trzeba przyznać, że był żywiołowy i dość rzeczowy jak na czat z politykiem. Schulz odpowiedział na 31 pytań.
Schulz przedstawił stanowisko umiarkowane, co jest typowe dla doświadczonych polityków działających na szczeblu międzynarodowym. Mówił o konieczności zapewnienia równowagi między prawami firm a obywateli. Wspominał też o tym, że nie do utrzymania jest idea społeczeństwa, w którym prawa autorskie egzekwowane są zbyt mocno. Schulz dostrzega potrzebę chronienia własności intelektualnej, ale jego zdaniem prawo UE już teraz tę własność chroni.
Przewodniczący PE nie wierzy natomiast w to, aby ACTA było naruszeniem demokracji. Jego zdaniem nikt nie próbował niczego ukrywać, a nawet jeśli próbował, to ostatecznie ACTA zostanie zrewidowana w ramach demokratycznych procesów.
Schulz odniósł się także do reakcji społeczeństwa na ACTA. Jego zdaniem udział obywateli w życiu politycznym jest zawsze dobry. O to właśnie w demokracji chodzi. Zauważmy, jak inne jest to podejście od tego, które zaprezentował minister Zdrojewski, mówiąc, że ludzie nie rozumieją prawa.
W czasie czatu pytałem przewodniczącego, czy nie uważa on ACTA za część większej akcji USA, która ma eksportować do innych krajów amerykańskie myślenie o własności intelektualnej poprzez omijanie reguł demokratycznych na szczeblu międzynarodowym (zob. Jaka zasada stworzyła ACTA). Tutaj odpowiedź Schulza była zdecydowana: "Nie wierzę w to, ale nawet gdyby próbowali, nie uda im się, bo europejska ponadnarodowa demokracja funkcjonuje dobrze".
Podsumowując - Schulz nie zajmuje sam stanowiska wobec ACTA, w pełni rozumie krytykę, ale jego zdaniem nie naruszono demokracji i nie da się jej naruszyć.
A tymczasem w komisji JURI...
Innego zdania niż Schulz jest Marielle Gallo - europosłanka, która przedstawiła komisji prawnej PE opinię bazującą na częściowo utajnionych dokumentach. Jej zdaniem ACTA jest dobra, nie ma się czego bać i trzeba traktat przyjąć.
Z zaciekawieniem czekaliśmy na posiedzenie komisji JURI, która miała głosować nad opinią Gallo. To głosowanie zostało przełożone, bo posłanka nagle dostrzegła konieczność uwzględnienia w dokumencie ostatniej opinii EDPS.
Czy Gallo naprawdę chce przedstawić bardziej rzetelną opinię? Można w to wątpić, bo przecież już wcześniej mogła wspomnieć w dokumencie o zastrzeżeniach wobec ACTA, których było dość sporo, choćby w opiniach ekspertów akademickich. Gallo zyskała jednak na czasie. Jej opinia nie będzie poddana pod głosowanie, zanim swoją decyzję w sprawie ACTA wyda komisja INTA. Poza tym wszystkie opóźnienia w pracach nad ACTA będą sprzyjać "rozmywaniu" tematu. Pamiętajmy, że ACTA jest otwarta do podpisania do maja 2013 roku, a jeśli wejdzie w życie, będzie można do niej dołączyć w każdej chwili. Twórcy porozumienia najchętniej przełożyliby debata w PE o rok lub dłużej... gdyby tylko mogli.
Wróćmy pamięcią do roku 2010. Wówczas opublikowano tekst ACTA, a strony negocjacji mówiły, że porozumienie trzeba podpisać i ratyfikować jak najszybciej! Teraz, po ulicznych protestach i innych wystąpieniach przeciwko ACTA, nagle mówi się o potrzebie refleksji, o uzupełnianiu dokumentów, dokładnym sprawdzeniu traktatu przez ETS...
To wszystko dzieje się w ramach procedur demokratycznych i Schulz ma rację, że tych procedur nie da się całkowicie ominąć. Można ich jednak użyć jako narzędzia, które raz pozwoli na korzystne przyśpieszenie sprawy, innym razem na jej opóźnienie. Czasem można coś zataić, innym razem ujawnić to, co się chce. Demokracja to jedno, ale sposób korzystania z jej mechanizmów to coś całkiem innego.
Źródło:
Dziennik Internautów
Data dodania:
28.04.2012 09:24, przez: ches_ter
Czytano:
1612 razy
Ocena:
- Świetny (5/5)
Liczba ocen: 1
|
|