YouTube rusza z opłatami za kanały. Czy przekona ludzi do płacenia?
Wybrane kanały na YouTube będą płatne - ogłosiła wczoraj popularna platforma wideo. W chwili obecnej opłaty wprowadzane są nieśmiało, ale lada dzień także Twój ulubiony twórca może po nie sięgnąć.
Już na początku tego roku mówiono, że YouTube wprowadzi odpłatny dostęp do wybranych kanałów. Wczoraj ta plotka ostatecznie się potwierdziła. Platforma wideo ogłosiła uruchomienie "nowego sposobu wspierania treści na YouTube", którym będą właśnie odpłatne kanały.
Kanał YouTube od 99 centów/mies.
Początkowo w ramach programu pilotażowego płatne kanały będą dostępne od 99 centów za miesiąc. Nierzadko jednak cena jest wyższa, np. 2,99 albo 4,99 USD za miesiąc. Mają być dostępne 2-tygodniowe bezpłatne okresy próbne i zniżki.
Obecnie w programie uczestniczą 53 kanały, których listę znajdziemy na YouTube. Płatności nie są jedynym ograniczeniem w dostępie. W chwili obecnej mieszkańcy Polski po prostu nie obejrzą tych kanałów.
Wykupione kanały można oglądać na dowolnych urządzeniach. Wśród pierwszych płatnych kanałów znalazły się m.in. National Geographic, kanały sportowe, motoryzacyjne oraz rodzinne (np. Jim Henson Family TV). YouTube zapowiada też uruchomienie kanału Ulicy Sezamkowej z całymi odcinkami programu.
YouTube nie ujawnił szczegółów na temat podziału przychodów z nowej usługi. Serwis Wired twierdzi jednak, że większość pieniędzy pójdzie do twórców, podczas gdy YouTube ma zamiar skupić się na reklamach i ofercie wypożyczania pojedynczych filmów.
I Ty możesz trafić na paywall
Z wpisu na blogu YouTube wynika, że oferta płatnych kanałów będzie z czasem dostępna dla wszystkich "kwalifikujących się partnerów". Serwis już teraz zachęca zainteresowanych twórców do kontaktowania się w tej sprawie. Nie jest wykluczone, że pewnego dnia Twój ulubiony kanał na YouTube stanie się płatny. Wówczas będą dwie możliwości - będziesz mógł zapłacić albo w grę wejdą ograniczenia terytorialne i po prostu stracisz dostęp do treści.
Prawdą jest, że dostęp do kolekcji treści na zasadzie subskrypcji wydaje się przyszłością internetu. W przypadku YouTube jest tylko jeden problem. Ten serwis bardzo przyzwyczaił swoich użytkowników do treści bezpłatnych. Nowa płatna oferta sprawdzi się tylko wówczas, jeśli przejście z modelu darmowego na częściowo płatny nie będzie zbyt dużym szokiem. Ten szok można wywołać niechcący, przykładowo poprzez zbyt ostrą promocję treści odpłatnych.
Źródło:
Dziennik Internautów
Data dodania:
11.05.2013 09:26, przez: ches_ter
Czytano:
2372 razy
Ocena:
- Brak ocen
|
|