Dotcom ma patent na uwierzytelnianie. Mógłby pozwać Google, Facebooka, Twittera
Założyciel Megaupload czeka na ekstradycję do USA za naruszenie praw autorskich, ale prędzej on sam mógłby pozwać czołowe amerykańskie firmy za naruszenie jego patentu. Własność intelektualna jest bronią obosieczną.
Leci już drugi rok od zatrzymania Kima Dotcoma, założyciela Megaupload. Tymczasem nie jest pewne, czy jego serwis rzeczywiście naruszał prawo, a sprawa ekstradycji Dotcoma mocno się skomplikowała, docierając do Sądu Najwyższego. Na jaw wyszły też różne nadużycia władz takie jak bezprawne szpiegowanie Dotcoma.
Dotcom ma ciekawy patent
Wczoraj natomiast sam Kim Dotcom ujawnił na Twitterze, że to on mógłby pozwać czołowe amerykańskie firmy, gdyby tylko chciał. Dotcom stwierdził bowiem, że posiada patent na technologię uwierzytelniania dwuskładnikowego i rzeczywiście - amerykański patent nr 6,078,908 wskazuje jako wynalazcę Kima Schmitza, a tak niegdyś nazywał się Dotcom.
Patent Dotcoma nie powinien nas dziwić. Ten człowiek od dawna zajmuje się biznesem związanym z komputerami, a koniec lat 90-tych ubiegłego wieku był tym momentem, w którym zgłoszono i przyznano bardzo wiele patentów na stosowane dziś technologie.
Pomóżcie mi, a ja was nie pozwę!
Zdaniem Dotcoma z technologii opisanej w jego patencie korzystają m.in. Facebook, Twitter, Google i Citibank. Dotcom mógłby więc pozwać te firmy za naruszenie, choć we wpisie na Twitterze zaznacza, że nie chciałby tego robić.
- Nigdy ich nie pozwałem. Wierzę w dzielenie się wiedzą i pomysłami dla dobra społeczeństwa. Ale mogę ich pozwać z powodu tego, co USA mi zrobiło - napisał Dotcom w jednym wpisisie, a potem w innym dodał - Google Facebook, Twitter, proszę was o pomoc. Jesteśmy wszyscy na tej samej łódce DMCA. Używajcie moich patentów za darmo. Ale pomóżcie mi finansować moją obronę.
Kim Dotcom @KimDotcom
Google, Facebook, Twitter, I ask you for help. We are all in the same DMCA boat. Use my patent for free. But please help funding my defense.
12:48 rano - 23 maj 2013
Zwrócenie uwagi na patent i powyższą prośbę można odebrać jako ciekawostkę, nie mającą większego znaczenia dla sprawy Dotcoma i Megaupload. We wpisie Dotcoma jest jednak coś niezwykle ważnego. Stwierdzenie, że "wszyscy płyniemy na tej samej łódce DMCA".
Są powody by wspierać Dotcoma?
Skrót DMCA dotyczy amerykańskiej ustawy, która zwalnia serwisy internetowe z odpowiedzialności za prawa autorskie, jeśli usuwają one treści naruszające prawo na prośbę posiadaczy praw autorskich. Właśnie dzięki temu firma Google unika pozwów o naruszenia praw autorskich np. na YouTube.
Serwis Megaupload działał na tych samych zasadach. Współpracował on nawet z organami ścigania, gdy te prosiły o dane użytkowników podejrzanych o piractwo. Trudno powiedzieć, dlaczego Megaupload zostało uznane za serwis bardziej piracki niż inne. Podobnych serwisów jest więcej, działają legalnie, ale nikt nie organizuje na ich właścicieli nalotu z kilkudziesięcoma policjantami i dwoma helikopterami. Zwracano na to uwagę już w momencie zatrzymania Dotcoma.
Ponadto patent Dotcoma pozostaje ważnym patentem, nawet jeśli jego posiadacz czeka na ekstradycję i wydaje się bardzo oryginalną osobą. Pokazuje to, że paniczna ochrona własności intelektualnej jest bronią obosieczną. Władze USA mogą próbować ukarać Dotcoma za naruszanie praw amerykańskich firm, gdy tymczasem Dotcom może narazić inne amerykańskie firmy na ogromne wydatki związane ze sporem patentowym. Nawet gdyby patent udało się unieważnić, nie obejdzie się bez ogromnych kosztów procesu.
Źródło:
Dziennik Internautów
Data dodania:
24.05.2013 10:00, przez: ches_ter
Czytano:
2671 razy
Ocena:
- Brak ocen
|
|