Mieszkaniec Jaworzna, który - jak twierdzi - przez pomyłkę wystawił na aukcji internetowej samochód za 2,80 zł w opcji "kup teraz", nie musi przekazywać auta kupującemu. Pomocy w oddaleniu pozwu sądowego, w którym Kupujący żądał wydania samochodu, udzielił mu Rzecznik Konsumentów.

Pechowa dla mieszkańca Jaworzna licytacja miała miejsce w marcu 2007 roku. Wystawiając na aukcji Forda Escorta, pomylił się i zamiast 2.800 zł w opcji "Kup teraz" (rynkowa cena podobnych samochodów wynosiła wówczas 3 tys. zł) wprowadził 2,800 zł (z przecinkiem).

Dosłownie sekundę po wystawieniu aukcji samochód znalazł nabywcę, dlatego też wystawiający nawet nie miał szansy poprawić swojego błędu - donosi serwis informacyjny miasta Jaworzno.

Kupujący domagał się od mieszkańca Jaworzna wydania auta w cenie, po której je wylicytował. Ten jednak nie zgodził się i sprawa trafiła w lutym br. do sądu. Sprzedawca zwrócił się o pomoc do Rzecznika Konsumentów.

Według ustaleń Krystyny Banasik, jaworznickiego Rzecznika Konsumentów, Kupujący celowo wykorzystał sytuację pomyłkowo wprowadzonej ceny. Najprawdopodobniej korzystał on ze specjalnego oprogramowania wyszukującego atrakcyjne, pewnie także pomyłkowe, oferty. Wskazuje na to przede wszystkim godzina wprowadzenia oferty (15:07:49) i godzina zakończenia transakcji (15:07:50), pomiędzy którymi jest tylko 1 sekunda różnicy.

Pani Rzecznik pomogła pechowemu sprzedawcy przygotowując pismo, w którym Sprzedający uchylił się od skutków czynności prawnej zawartej pod wpływem błędu oraz odpowiedź na pozew Kupującego. Sąd przychylił się do wyjaśnień Sprzedawcy o pomyłce i oddalił powództwo.

Przypomnijmy, że to nie pierwsza sprawa sprzedaży aut za przysłowiowe grosze w polskiej Sieci. W poprzednich przypadkach dotyczyły one jednak samochodów o dużo większej wartości rynkowej, a pomyłka sprzedawców nie była aż tak wyraźna.