Nawet sądy płacą "haracz" za kopiowanie
W cenę każdej kserokopiarki wliczona jest opłata reprograficzna, czyli rekompensata dla wydawców książek, którzy stracą na ich kserowaniu. Nie da się zrezygnować z tego "haraczu" nawet, jeśli kopiarka sprzedawana jest do sądu lub na policje. Z absurdalnymi przepisami stara się walczyć jeden z importerów kserokopiarek – pisze Rzeczpospolita.
Opłata reprograficzna jest przewidziana w prawie autorskim z 1994 r. oraz w rozporządzeniu ministra kultury z roku 2003. Jej wysokości wynosi od 1 do 3% wartości urządzenia. Nie ma możliwości aby tę opłatę znieść. Każdy nabywca kopiarki płaci dodatkowo za to, że niektórzy kopiują chronione prawem autorskim książki.
Jak pisze Rzeczpospolita, z absurdalnymi przepisami stara się walczyć firma Euroimpex zajmująca się importem kopiarek. Firma przegrała już przed Sądem Najwyższym proces Polską Książką – jedną z organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, która otrzymuje odprowadzane w ramach opłaty reprograficznej. Euroimpex wciąż jednak walczy próbując udowodnić, że rozporządzenie ministra kultury jest niekonstytucyjne. Tezę taką poparł prof. Błażej Wierzbowski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Chodzi o duże pieniądze. Według Rzeczpospolitej Euroimpex odprowadza ok. 100 tys. zł opłat reprograficznych rocznie. Pieniądze trafiają do dwóch organizacji (Polska Książka i Kopipol), które mają obowiązek przekazać pieniądze stowarzyszeniom twórców, ale mogą sobie zatrzymać do 30% wpływów. Zatrzymane pieniądze wydadzą na swoją działalność – biura, procesy sądowe, analizy ośrodków badawczych itd.
Absurdalne jest to, że opłata reprograficzna wnoszona jest nawet za urządzenie, które trafia do sądu lub na policję. W ten sposób nasze przepisy zakładają, że nawet tam nielegalnie kopiuje się książki.
Minister Kultury powiedział Rzeczpospolitej, że nie zna sprawy bliżej. Dodał jednak, że każdy absurd należy z przepisów usuwać i ministerstwo przyjrzy się opłacie reprograficznej bliżej podczas dużej nowelizacji prawa autorskiego. Planowana jest ona na przyszły rok.
Opłaty CL - podobny problem
Warto przypomnieć, że opłata reprograficzna nie jest jedynym takim absurdem. Podobnym problemem są tzw. opłaty CL. Mają one charakter "podatku" doliczanego do cen różnych urządzeń, począwszy od nagrywarek CD/DVD, poprzez odtwarzacze mp3, skończywszy na skanerach. W założeniach opłaty te mają stanowić rekompensatę dla twórców, których utwory są kopiowane.
Zlikwidowanie opłat CL rozważała w ubiegłym roku Komisja Europejska. Rozważania te nie przyniosły jednak większych efektów. Politycy mówią o potrzebie głębszej refleksji i nie przekonuje ich nawet fakt, że jesteśmy podwójnie, albo nawet potrójnie obciążeni tym swoistym "podatkiem".
Źródło:
Dziennik Internautów
Data dodania:
08.12.2008 16:02, przez: ches_ter
Czytano:
1669 razy
Ocena:
- Brak ocen
|
|